Czy korzystasz z kamerki video w samochodzie ?
Czy wiesz, że może dotyczyć Cię RODO?
Czy podróżując z wideorejestratorem po Europie wiesz, że możesz narazić się na karę finansową?

W Polsce używanie kamer video w samochodach nie jest nielegalne. Wielu kierowców instaluje je w przekonaniu, że podczas ewentualnej stłuczki czy innego zdarzenia będą mogli udowodnić ich przebieg, a nagranie może okazać się cennym dowodem w sądzie albo… okazją do pokazania w programie motoryzacyjnym. Wielokrotnie zapewne słyszeliście i widzieliście „wyczyny” kierowców przekraczających wszelkie możliwe przepisy. Z takich przesłanych nagrań korzysta także policja.
Zapewne wiecie też, że RODO w przypadku wykorzystania danych do użytku prywatnego nie obowiązuje. Ale czy nagranie video zawsze ma status prywatnego?
Kiedy oglądacie kaskaderskie popisy na publicznych drogach czy parkowanie w niedozwolonym miejscu raczej nie macie wątpliwości, że sprawcę należy ukarać a nawet napiętnować. Ale czy zwróciliście uwagę, że takie filmiki w telewizji zawsze mają zamazany numer rejestracyjny i twarz kierowcy? Dlaczego? BO… RODO!
Nieco inaczej jest w mediach społecznościowych. Na Facebooku można znaleźć sporo niezamazanych nagrań czy zdjęć. Być może nawet sami to robiliście. A czy zastanawialiście się czy to zgodne z prawem? A zwłaszcza przepisami o ochronie danych osobowych? Czy wrzucając taki post możecie narazić się na nieprzyjemności a nawet karę?
Zastanówmy się zatem czy numer rejestracyjny to dana osobowa. I tak i nie. Mamy w tej sprawie kilka sprzecznych wyroków sądowych. Wszystko zależy od tego czy możliwość zidentyfikowania konkretnej osoby fizycznej na podstawie informacji jaką jest numer rejestracyjny pojazdu. Czy publikacja w internecie czy programie TV może prowadzić do samosądu i hejtu?
Do czego i jak prawidłowo wykorzystać nagranie z samochodu? Oczywiście może zostać przekazane ubezpieczycielowi, policji czy sądowi w toku postępowania. Można także takie filmiki kolekcjonować i przeglądać wyłącznie prywatnie, na własny użytek. Publikacja na FB wymaga zamazania tablic rejestracyjnych i wizerunku osoby/innych osób uczestniczących w zdarzeniu drogowym.
A w Europie?
Żadnych ograniczeń nie przewidują przepisy na Malcie, we Włoszech, w Szwecji, Danii, Hiszpanii, Holandii, Bośni czy Hercegowinie.
W Luksemburgu samo posiadanie zainstalowanej kamerki w aucie nie jest karalne, ale… nagrywanie już tak. Nie można też takim nagraniem posługiwać się sądzie. Kraj ten nie akceptuje tzw. ”owoców zatrutego drzewa” czyli dowodów pozyskanych niezgodnie z prawem. Powodem takiego podejścia jest ochrona danych osobowych obywateli. Mają bowiem prawo, by nie by c bez swojej wiedzy filmowani.
Zakaz posiadania i oczywiście korzystania z kamerki w aucie obowiązuje w Austrii i Portugali. W tej pierwszej od 2012 roku, kiedy to tamtejszy organ ochrony danych osobowych zabronił korzystania z kamer (traktując je jak monitoring wizyjny przestrzeni publicznej, na który wymagane jest stosowne pozwolenie), maksymalna kara za nieprzestrzeganie zakazu może wynieść 10 tys. euro. A jeśli z złapią Cię po raz kolejny kara może wzrosnąć do… 25 tys. euro!!! I dodatkowo nagrana osoba może skarżyć z powództwa cywilnego o odszkodowanie sięgające w przeliczeniu nawet do 90 tys. zł. Ciekawostką jest fakt że fakt, pewien austriacki przedsiębiorca nie uzyskał zgody urzędu nawet kiedy zechciał zamontować kamerkę (dashcam), w której nagrania są nadpisywane co 60 sekund i przechowywane w niskiej rozdzielczości do czasu kiedy kamera zostanie poddana silnemu wstrząsowi (np. podczas wypadku) albo kierowca naciśnie odpowiedni przycisk. Kamerka miała wówczas zarejestrować nagranie obejmujące 60 sekund przed zdarzeniem i 30 sekund po.
Szwajcarskie przepisy dopuszczają wykonywanie nagrań, ale już ich wykorzystanie w sądzie jest trudniejsze, bowiem na nagraniu może znajdować się wyłącznie pojazd i osoba uczestnicząca w zdarzeniu, a nie postronni obserwatorzy. Ponadto przepisy zabraniają montowania jakichkolwiek urządzeń na szybie w polu widzenia kierowcy, jeżeli martwe pole przekracza 12 m przed autem. Montowanie urządzeń dozwolone jest przy dolnej i górnej krawędzi szyby. Za złamanie zakazu grozi mandat w wysokości ponad 3 tys. zł. Nawigację lub smartfon można zamontować jedynie na krawędzi (dolnej lub górnej) przedniej szyby.

Francuzi nie akceptują umieszczania nagrań w mediach społecznościowych np. na FB, ale już Węgrzy i Niemcy nie mają zastrzeżeń pod warunkiem zamazania tablic i wizerunku kierowcy. W kraju nad Loarą trzeba też pamiętać, o odpowiednim umieszczeniu kamery, by nie zasłaniała kierowcy widoczności. A na Węgrzech o dodatkowym obowiązku usunięcia nagrania po 5 dniach od zarejestrowania.
W Norwegii, na Słowacji i w Wielkiej Brytanii kamerka w samochodzie musi być tak umieszczona, by nie zasłaniała widoczności podczas jazdy, w przeciwnym wypadku można narazić się na mandat. Słowacy dopuszczają w sądach nagrania.
W Belgii kamerki używać można do celów prywatnych, a jeśli zarejestrujemy kolizję to o nagraniu należy powiadomić wszystkich uczestników zdarzenia. Tylko wtedy można nagrania użyć jako dowodu.

Rozpocznij współpracę

Zadzwoń. Pomożemy w zapewnieniu zgodności w ochronienie danych osobowych.

  • + 48 696344005